Jakby Ci to powiedzieć. Mam ogólnie chyba kilka przedmiotów wyplusownych na ponad 12. Chyba jedne skrzydła ponad 16... Reszta mi się nigdy nie opłacała. A przedmiotów już porobiłem na pewno ponad setkę i mam je porozkładane po rożnych altach (pochodzą z rożnego czasu). Z perspektywy lat, na moje potrzeby - zawsze wolałem poczekać aż pojawią się nowe statystki i w ten sposób się wzmocnić, niż inwestować w plusy. Fakt, na broni czy biżuterii czasem bardzo się opłaca, ale i tak wystarcza mi te 11. Co do plecaków... Albo milion altów, albo płać, płać płać. Na te moje potrzeby - bardziej na moje potrzeby korzystam z alta na który spadł mi kupon na plecak niż w kółko wynajmuję. Na dwóch altach mam na stałe odblokowane wszystkie plecaki. Ogólnie tu sobie trzeba radzić z wielością i różnorodnością... albo sporą ilością doładowań na to wydawanych. Top, top, top - to gra dla bogaczy/pasjonatów i prawie od zawsze tak tu jest. Może dlatego mnie tam nie rwie, bo w rozsądku można się zatracić. Ogólnie, zawsze gdy grałem - jako Nr 1 przed wszystkim miałem: x - (tu rozsądna kwota) miesięcznie na grę, i "choćby skały..." ani grosza więcej. Oczywiście, że czasem kumulowało mi się z dłuższego okresu w oczekiwaniu na jakąś intratną promocję, ale zawsze to było "choćby skały..." i nigdy w przód (akonto).
Co do agresywnego marketingu... to temat rzeka. Znam go dogłębnie, jednak jedynie po to, aby uruchamiały mi się mechanizmy obrony przed nim. Ogólnie - tak mnie brzydzi, że nawet nie mam ochoty o nim rozmawiać/pisać.
jeśli już rozpoznajesz w sobie impulsywność i niecierpliwość... może ta gra, to przede wszystkim dla ciebie wirtualna rzeczywistość, w której masz szansę trenować swe umiejętności w radzeniu sobie z tymi przypadłościami. Z mojego doświadczenia wynika, że do "kompletu", pojawia się w ich towarzystwie jeszcze jedna przypadłość - chciwość, a to już powód do zastanowienia się, czy wypuszczanie się na tak głęboką wodę jak to środowisko (RoM), ma dla Ciebie jakikolwiek sens. Bo to bardzo proste, ogołocić do cna Osobę z tymi przypadłościami...
Odnośnie wstępu, do twoich refleksji i pytań do mnie... Może odpowiem Ci tylko jednym przykładem:
Gram wieloma altami. Wiele jest sytuacji, gdzie z rożnej perspektywy mogę obserwować jak działa "los" w tej grze. Prosty przykład. Masz taką sytuację, jaka teraz była:
- Postawić alta na Rynku w Varanas.
- Zalogować się raz dziennie i odebrać to, co rozdają "za darmo"
- i tak x razy (ile altów fantazja dała)
I co się okazuje:
Tam gdzie brakuje trochę wody... ani grama wody - tam gdzie zupełnie zbyteczna... woda,woda,woda...
Tam gdzie przydał by się wierzchowiec - najwyżej taki na siedem dni i to raz na xxx altów
Tam gdzie wierzchowiec, zabierającym miejsce (za które płacisz, jeśli chcesz mieć komfort) piątym kołem u wozu - ciach, ciach, ciach ... i to na 30 dni, aby ci żal było wyrzucić...
Itd.
Jeśli zatem "losem" w tej grze... nie sterują generatory liczb pseudolosowych, tylko parametryzowane algorytmy... o czym tu można mówić, jak nie o "wodzeniu za nos", czy tworzeniu ci iluzji że "los tak chciał"...
Nie zmienia to jednak faktu, że nawet przy takim środowisku, można się nieźle bawić. Ale umiejętność zabawy to zupełnie odrębna kwestia.
Młode pokolenie wychowuje się (społecznie/systemowo) na hedonistów. Wzmacnia się ich impulsywność, niecierpliwość... i inne ciekawe aberracje... tylko po to - by można ich było nieostrzeżenie "wodzić za nos" i przy okazji wyciągać kasę (na którą nota bene nie koniecznie oni zapracowali).
Jeśli zatem bawi Cię nadal ta gra, baw się, relaksuj... ale ustal sobie zasady. Zdrowe zasady. Rozsądne zasady. Bez nich się pogubisz.
Dla mnie, ten czas "fantazji sklepowych", to po prostu, kolejny okres na przeczekanie.
Spokojnie, zadbałem o to, bym miał się czym bawić, pomimo jakichkolwiek diamentowych szaleństw. Inna sprawa, że po roku, trochę jestem znudzony i to pewnie czas na dłuższą przerwę.
Póki co, gram zachowawczo. Tym co mnie jeszcze czasem bawi czy relaksuje.
A że GF nie chce za to moich pieniędzy (tworząc mi środowisko do niewydawania ich), to już zupełnie ich sprawy.